Eugene Schwartz, jeden z najlepszych copywriterów napisał kiedyś, że najważniejszy w udanej kampanii jest MASS DESIRE. Chodzi o konsensus ogółu, odnośnie tego co warto kupić. Czyli na co ma chęć nasz rynek docelowy. Czyli siła i przemożna potrzeba posiadania, która sprawia, że reklama działa, pochodzi z samego rynku, a nie z tekstów reklamowych czy rolek. Teksty nie mogą wywołać pożądania produktu. Mogą jedynie zebrać nadzieje, marzenia, lęki i pragnienia, które już istnieją i skupić te już istniejące pragnienia na konkretnym produkcie. Zadanie marketera to nie tworzenie tego masowego pragnienia, ale kierowanie nim i kierowanie pożadania ludzi za pomocą reklamy. Niemalże historycznym przykładem jest jeden z branży motoryzacyjnej. W 1948 roku, aby pokazać swój rosnący standard życia, amerykańska społeczeństwo zdecydowało, że chce jeżdzić dłuższymi , niższymi i szerszymi samochodami. Chrysler wtedy zdecydował się przełamać ten trend; i zaoferował fajny, funkcjonalny samochód – z większą ilością miejsca w środku na nogi i ramiona – ale za to był krótszy i bardziej kwadratowy na zewnątrz. Czyli poszli przeciwko temu MASS DESIRE, czyli pożądaniu tłumu. Wielomilionową kampanię przygotowała jedna z najbardziej kreatywnych agencji w Ameryce. Ale skutki działania wbrew fali masowego pragnienia – były katastrofalne. W 1954 roku samochody stały się powszechnie długie; i kierowcy oceniali auta pod względem mocy. Nastąpił tu wzrost dominacji nowego, ogromnego zapotrzebowania publicznego. Hudson Hornet Twin-H, Cadillac z podwójnym wydechem, Chrysler 300 – wszystkie wykorzystały ten trend i trzymali się jego, aby zyskać miliony dolarów dodatkowej sprzedaży. Firma Ford Company postanowiła to zbagatelizować i przeznaczyła miliony dolarów reklamowych na sprzedaż bezpieczeństwa. Ponownie reklama napotkała ścianę braku zainteresowania: nie było żadnych rezultatów. Ford poszedł po rozum do głowy i jako firma w następnym roku wyprodukowali i zareklamował silniki o największej mocy w swojej historii, w tamtym czasie. Więc powtórzę. To masowe pragnienie już musi istnieć na rynku. Nie możesz go stworzyć i nie możesz z nim walczyć. Ale możesz – i musisz nim kierować, ukierunkowywać, skupiać na swoim konkretnym produkcie. Marketing i reklama to statystyka. Nie skupiamy się na jednostkach a ogóle społeczeństwa, tak aby działało to najlepiej dla dużych grup ludzi. Ponieważ te masowe pragnienia podzielają miliony ludzi, ich rozwinięcie zajmuje lata. Są tworzone przez modę w społeczeństwie, uwarunkowania gospodarcze i technologiczne o wiele większe, niż jest w stanie zapewnić sama reklama. To właśnie ten fakt, właściwie wykorzystany, daje reklamie ogromny potencjał zysku. Reklama po prostu kieruje na Twój produkt, tym gigantycznym, już istniejącym masowym pragnieniem – zamiast być zobowiązana do jego tworzenia – reklama wywiera w ten sposób siłę zakupową setki razy potężniejszą niż surowa liczba złotwek budżetu, jaką reklamodawca może wydać. To jest efekt wzmocnienia skutecznej reklamy. Nie opłaca kopać się z koniem, tylko warto wskakiwać na trend który istnieje i powoduje że ludzie chętnie to kupują. Efekt wzmocnienia ma miejsce tylko wtedy, gdy reklama wykorzystuje już istniejące pożądanie. Kiedy natomiast próbuje wzbudzić to pragnienie, nie jest to już reklama, ale edukacja. Próba nauczenia pożadanego przez marketera zachowania, tak aby przyszły klient czuł pożądanie. Generalnie mamy 2 rodzaje pożądania. Wrodzone i nabyte. Wrodzone to na przykład mężczyźni chcą mieć duże mięśnie, kobiety chcą być atrakcyjne. To jest instynkt. Problemem marketera nie jest wyłapanie trendu – każdy może go zobaczyć. Jego zadaniem jest odróżnienie swojego produktu od innych, które istniały wcześniej – stworzenie świeżego spojrzenia– zbudowanie większej wiarygodności – przesunięcie pragnienia od konkurencji przez jeden produkt na tę oferowaną przez jego. Drugi rodzaj pożądania to pożądanie nabyte. Są to trendy, moda, czy rozwój technologii. Jak skierować masowe pożądanie na konkretny produkt? Copywriter w swojej pracy posługuje się trzema narzędziami: własną wiedzą o ludzkich nadziejach, marzeniach, pragnieniach i emocjach; produkt jego klienta; oraz przekaz reklamowy, który łączy jedno i drugie. Ja zawsze mówię że dobry marketer buduje pomost, pomiędzy produktem a stanem pożądanym. Więc jak to zrobić? Najczęściej przebiega to w etapach. Na początku marketer wybiera największą rzecz którą chce osiągnąć klient. Każde masowe pragnienie ma trzy istotne wymiary. Pierwszym z nich jest pilność i intensywność zapotrzebowania do zaspokojenia. Czyli jeśli mamy kupić ten produkt, to czy musimy to zrobić szybko bo coś nam dokucza. Na przykład ciągłe bóle pleców w porównaniu z niewielkim bólem głowy. Drugim wymiarem jest powtarzalność, niemożność osiągnięcia uczucia zaspokojenia w 100%. Trzecim wymiarem jest skala– liczba osób podzielających to pragnienie. Produkty z reguły zaspokajają zawsze kilka pragnień, ale Twoja reklama musi być precyzyjna, więc niech CTA (call to action) i nagłówki też będą precyzyjne. Jak masz określony główny cel i stworzysz specyficzne nagłowki przemawiające do tej grupy docelowej, to zaczynasz DEMO. Czyli co sprzedajesz i co to robi, dla mnie jako klienta. Tak na prawdę wszystko co sprzedajesz można określić jako 2 produkty. Pierwszy czyli fizycznie co to robi. Słomka do napojów, drewniane belki, szkło itp. Drugi to funkcje jakie daje klientom. Dzięki temu właśnie decydujemy się coś kupować. Produkty i cechy fizyczne nie sprzedają. One są dopiero driverem do tego co produkt może zdziałać. Teraz mając tą wiedzę będziesz potrafił rozpoznać słabe reklamy, ponieważ mówią one o cechach produktu. Np szczoteczka do zębów z ruchomą główką, albo 500 sztuk kartkek w opakowaniu papieru do drukarki. Wszystkie te fakty możesz używać, ale w dalszej części reklamy, a nie w nagłówku czy sloganie. Na tym etapie masz już 2 rzeczy za sobą. Zdefiniowałeś masowe pragnienie, które składa się na Twój rynek – na przykład chęć schudnięcia, coś co dosłownie chcą miliony i wybrałeś jedną cechę swojego produktu, która zaspokaja najgłębsze pragnienie. Wiesz już, od czego zaczniesz – od swojego rynku; i dokąd zmierzasz ze swoim produktem. Pomostem pomiędzy nimi – jest Twoja reklama. Twoja reklama zawsze zaczyna się od Twojego rynku i nieuchronnie prowadzi go do Twojego produktu. Początek reklamy, czyli slogan, lub nagłówek – to pierwszy krok w tym procesie. Dlatego skupia się wyłącznie na Twoim rynku. Może nawet nigdy nie wspominać o Twoim produkcie lub jego działaniu. Wiele osób myśli że rolą nagłówka jest sprzedaż, ale tak na prawdę ma on zachęcić do przeczytania kolejnej linijki. Linijka tekstu czy pierwsze zdanie w wideo reklamie ma zachęcić do przeczytania akapitu. Ten kolejnego i tak dalej. Eugene Schartz pisał kiedyś o pięciu stopniach świadomości. Sama świadomość rynku przechodzi przez kilka etapów. Im bardziej świadomy jest Twój rynek, tym łatwiejsza jest sprzedaż i tym mniej musisz powiedzieć.
Pierwszy etap to ten najbardziej świadomy. Klient zna Twój produkt – wie, co robi – wie, że go chce. W tym momencie po prostu nie zdążył jeszcze go kupić. Twój nagłówek – a właściwie cała reklama – musi zawierać niewiele więcej poza nazwą produktu i okazyjną ceną. Na przykład: okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją -30% rabatu. Te reklamy nie są zbyt kreatywne, bo też nie chcesz mieszać w umyśle klientowi. On chce po prostu już kupić.
Drugi etap to klient zna produkt, ale go nie chce. W tym przypadku potencjalny klient nie jest całkowicie świadomy wszystkich funkcji i nie jest przekonany, jak dobrze Twój produkt działa. Tutaj – w podejściu do tego rynku –masz do czynienia z produktem, który jest znany – Twój rynek docelowy wie na czym to polega.
Tutaj nagłówek staje przed jednym z pięciu zadań:
a) Aby wzmocnić zainteresowanie potencjalnych klientów Twoim produktem;
b) Aby wyostrzyć swój wizerunek swojego produktu i pokazać że zaspokaja to pragnienie;
c) Aby rozszerzyć swój wizerunek, gdzie i kiedy produkt zaspokaja to pragnienie;
d) Wprowadzenie nowego dowodu, szczegółów, jak dobrze Twój produkt zaspokaja to pragnienie;
e) Ogłosić nowy mechanizm działania w tym produkcie
We wszystkich przypadkach podejście jest takie samo. Wyświetlasz nazwę
produktu – albo w nagłówku, albo jako duże logo – i użyj pozostałej część nagłówka, aby podkreślić jego wyższość. Dalsza część reklamy jest wówczas rozwinięciem tej wyższości nad konkurencją– łącznie z wizualizacją, czyli demo produktu, specyfikacja techniczna i mechanizm wyjątkowego działania. Przykładem dobrego nagłowka jest słynna reklama Ogilviego dla Rolls Royce: “At 60 miles an hour, the loudest noise in a Rolls Royce is the electric clock.”
Trzeci etap polega na tym, że przedstawiasz nowy produkt, lub usługę. Potencjalny klient albo wie, albo natychmiast rozpoznaje, że chce tego, co oferuje produkt; ale jeszcze nie wie, że istnieje produkt – Twój produkt – który to zrobi. To jak skonstruować reklamę dla takich ludzi? W nagłówku wpisz pragnienie i/lub jego rozwiązanie. Udowodnij, że takie rozwiązanie jest możliwe. I pokaż, że mechanizm tego osiągnięcia jest zawarty w Twoim produkcie. Jednym z najlepszych przykładów takiego nagłowka jest światowy bestseller „How to win friends and influence people”. Inny przykład proszku do prania „Kto jeszcze chce bielszego prania – bez ciężkiej pracy”. Podsumowując, musisz wpisać pragnienie w nagłówek swojej reklamy.
Czwart etap to jak zareklamować produkty, które zaspokoją potrzeby. Potencjalny klient ma – nie pragnienie – ale potrzebę. Natychmiast rozpoznaje potrzebę. Ale jeszcze nie zdaje sobie sprawy z związku pomiędzy zaspokojeniem tej potrzeby a Twoim produktem. Tutaj dobrze działa reklama rozwiązująca problem. Tutaj zaczynasz od nazwania potrzeby, albo jej rozwiązania w nagłówku. Następnie dramatyzuj tę potrzebę tak żywo, aby potencjalny klient zdał sobie sprawę, jak bardzo potrzebuje rozwiązania. A następnie zaprezentuj swój produkt jako nieuniknione rozwiązanie. Na przykład, „pozbądź się bólu pleców bez operacji”.
Ostatni etap to jak otworzyć całkowicie nieświadomy rynek. Potencjalny klient albo nie jest świadomy swoich pragnień lub potrzeb – albo nie przyzna się do tego szczerze przed sobą, nie dając się nabrać na reklamę – albo potrzeba jest tak ogólna, że nie da się jej podsumować w jednym nagłówku — albo jest to tajemnica, której nie da się zwerbalizować. To jest jeden z najtrudniejszych etapów do stworzenia dobrego nagłowka, czy sloganu. Bo po pierwsze, Twój potencjalny klient nie ma potrzeby, więc nie interesuje go w ogóle cena. Więc to jest pierwsza podpowiedź- nie dawaj tej informacji. Druga kwestia to nazwa produktu czy Twojej firmy. Nie próbuj sprzedawać tym osobom na tym etapie. Jeśli będziesz to robić to totalnie zignorują Twoje reklamy, a Ty będziesz płacić tylko za puste wyświetlenia. Na tym etapie Twojego rynku bezpośrednie stwierdzenie, co robi Twój produkt, jakie pragnienia zaspokaja lub jaki problem rozwiązuje, po prostu nie interesuje. Oczywiście możesz o tym mówić dalej w reklamie, ale nie na początku w nagłówku. Na tym etapie zasadniczo nawiązujesz emocjonalnie do swojego. Piszesz nagłówek identyfikacyjny. Niczego nie sprzedajesz, niczego nie obiecujesz, niczego nie zadowalasz. Zamiast tego podkreślasz emocję, postawę, satysfakcję, która wybiera ludzi z tłumu i łączy ich w jednym miejscu. Pamiętasz jeszcze reklamy MArloboro z lat 90tych? Emocje, postawę… Albo jeszcze jeden złoty przykład. Jakbyś na tym etapie zachęcił nagłowkiem potencjalnych klientów, aby zaczeli kupować Twoje kursy nauki gry na pianinie? Wiemy już że dla najbardziej świadomych osób mógłybyś powiedzieć to wprost. Na przykład kurs online w 3 tygodnie- 50% zniżki. A tutaj? Jeden z legendarnych nagłówków brzmiał: ŚMIALI SIĘ, KIEDY USIADŁEM DO Pianina. ALE KIEDY ZACZĄŁEM GRAĆ!
Podsumowując – nagłówek, który zadziała na rynku na jednym etapie świadomości, nie zadziała na rynku na innym etapie świadomości. Nie zadziała także na rynku, na którym odniósł sukces, gdy rynek ten przejdzie na nowy etap świadomości.
W tym momencie mamy już wyjaśnione 2 kwestie, ale pozostała jeszcze trzecia. JEden- Wiesz jakie jest masowe pragnienie, które motywuje Twój rynek? Dwa – Ile Twój rynek wie o Twoim produkcie? (Ich stan świadomości.) I trzy – Ile podobnych produktów już znają. Na to pytanie najłatwiej odpowiedzieć, wystarczy kilka godzin researchu reklam konkurencji. Narzędzi płatnych i darmowych do tego jest sporo.
Jeśli jesteś pierwszy na rynku, miej prosty przekaz. Bądź bezpośredni. Przede wszystkim nie bądź fantazyjny. W nagłówku wpisz potrzebę lub to co chcą osiagnąć i nic więcej. Udramatyzuj to dalej w tekście reklamy – uczyń to tak potężnym, jak to tylko możliwe. A następnie pokaż swój produkt; i udowodnij, że to działa. Nic więcej – bo nic więcej nie jest potrzebne. Jeśli jesteś drugi lub konkurenrtów jest bardzo mało to cały czas bezpośrednia obietnica nadal działa – tylko teraz je powiększ. Doprowadź do absolutnego limitu. Przebij konkurencję. Na przykład „zgub 20 kg tłuszczu w 4 tygodnie, albo zwrócę Ci pieniądze”, albo „Ta dieta jest tak prosta, że nie będziesz czuł głodu”. Trzeci etap to ten kiedy klienci znają już produkt i słyszeli praktycznie wszystkie obietnice marketingowe. Więc co zrobić? Wprowadzasz unikatowy mechanizm działania. Inny proces – nowa szansa – zupełnie nowa możliwość sukcesu, w przypadku której wcześniej czuli jedynie rozczarowanie. Więc podsumowując -Jeśli jesteś pierwszy na rynku to sprzedajesz swoją kategorię, jeśli są tu konkurenci to sprzedajesz to co Cię wyróżnia. Jak cała ta ścieżka mogłaby wyglądac na przykładzie? Weźmy tutaj jeden z największych biznesów, czyli tytoń. Kiedy rynek był nowy i dopiero się reklamował, to promowano głownie dobre uczucia i zadowolenie. Na przykład I’D WALK A MILE FOR A CAMEL. Kiedy wszyscy zaczęli w ten sposób się reklamować i nie można zmierzyć przyjemności, jaką daje papieros, obietnica przybrała formę coraz szerszych porównań: “LIGHT UP A LUCKY, AND YOU WON’T MISS THE SWEETS THAT MAKE YOU FAT!” Ale tego wciąż nie da się zmierzyć, więc przechodzimy do kolejnego stadiu, czyli teraz firmy wdrażają nowości i unikalne mechanizmy działania, np. :PALL MALL GREATER LENGTH FILTERS THE SMOKE FURTHER!” Na tym etapie kiedy każdy tworzy unikatowe mechanizmy działania, coś co ich odróznia, w grę wchodzi brand i to jakie uczucia budujesz w swoich odbiorcach.
W tej chwili wiesz już jak zacząć. Jak zachęcić kogoś do kliknięcia i przeczytania Twojej reklamy, albo tekstu na stronie. Właśnie ten tekst musi teraz sprzedać. Jak to zrobić? Jest kilka rzeczy które zaraz Ci powiem. Te rzeczy to techniki jak wzbudzić pożądanie. Twoim zadaniem jest wypełnienie niejasnych pragnień konkretnymi obrazami – pokazanie stanu pożadanego w każdy możliwy sposób, w jaki można go wypełnić – pomnożyć jego siłę poprzez zadowolenie. Najpierw zaprezentuj produkt lub satysfakcję, jaką daje, bezpośrednio – dosadnie — poprzez dokładny, całkowicie szczegółowy opis jego wyglądu lub rezultaty. Teraz, gdy przedstawiłeś już główny opis, możesz przystąpić do rozwinięcia obrazu. Jednym z najskuteczniejszych sposobów, aby to zrobić, jest WPROWADZENIE PRODUKTU W DZIAŁANIE dla czytelnika. Aby pokazać nie tylko jak produkt wygląda i jakie korzyści daje czytelnikowi, ale także jak dokładnie to robi. Jeśli możesz to umieść czytelnika w samym środku historii o produkcie i zademonstruj mu, co się z nim stanie pierwszego dnia, kiedy będzie miał ten produkt.
Wybór właściwej obietnicy jest niezwykle ważny że nigdy nie należy polegać na domysłach przy podejmowaniu decyzji. Obecnie możesz zrobić bardzo łatwo testy kilku wersji za pomocą reklamy online. Natomiast sam Ogilvy, który był uważany za jednego z najlepszych marketerów na świecie, kładł nacisk na to aby nie zgadywać. Jak napisał w swojej książce w 1963 roku zatyutłowanej „confession of an advertising man”, używali w swojej agencji 5 technik. Jedną z technik jest dystrybucja partii produktu do dopasowanych próbek konsumentów, przy czym każda partia jest opatrzona inną obietnicą na opakowaniu. Następnie porównywali odsetek konsumentów w każdej próbie, którzy przesłali zamówienie. Inną techniką jest pokazywanie konsumentom kartek, na których wydrukowali różne obietnice, prosząc o wybranie tej, która z największym prawdopodobieństwem skłoni ich do zakupu produktu. I tak zrobili kiedyś dla olbrzymiej jak na tamte czasy marki kosmetyków Heleny Rubinstein. Inną techniką jest przygotowanie serii reklam, każdy zbudowany wokół innej obietnicy. Następnie wysyłali reklamy pocztą do pasujących próbek odbiorców i liczyli zamówienia wygenerowane przez każdą obietnicę. Inną techniką było pokazywanie reklam w tym samym formacie w gazetach, tylko zmieniali obietnicę dla róznych partii druku. Tutaj z kolei Ogilvy przytacza przykład dla marki DOVE, gdzie wymyślili obietnicę że mydło od razu nawilża skórę podczas mycia. I to był jeden z najlepszych nagłówków w tamtych czasach. W późniejszych czasach kiedy sprzedaż opierała się na zamówieniach drukowano kilka ofert, każda miała inny numer telefonu i na tej zasadzie sprawdzano. Ale jak powiedziałem wcześniej, obecnie jest to bajeczni proste. Wystarczy zmieniać elementy na landing page, albo w reklamie produktu i za kilkaset złotych, już w kilak dni mamy odpowiedź. Także jeśli teraz ktoś nie tworzy świetnych ofert i obeitnic, to nie z braku narzędzi, lub finansów, tylko z lenistwa.
Dlaczego Ci o tym wszystkim powiedziałem? Uważam żed każdy powienien mieć dostęp do wiedzy która wręcz drukuje pieniądze, i żeby mieć równe szanse z konkurentami którzy mają większe budżety reklamowe. Jeśli chcesz to możesz wdrożyć to wszystko o czym dzisiaj się dowiedziałes u siebie, albo możesz poprosić nasza agencję o pomoc. Bo to tylko ułamek wiedzy, a to, co odkryjesz we współpracy z nami, na zawsze zmieni sposób, w jaki reklamujesz się w Internecie… W ciągu ostatnich 37 miesięcy…Wydaliśmy na reklamę ponad 2 miliony złotych dla jednej firmy. Zaczynaliśmy z nimi od ZERA. Dodaj teraz innych naszych klientów w ponad 51 różnych branżach i niszach… Łączny budżet 23 mln aby wygenerować:🔥 552.063.342 wyświetleń 🔥 23 871 388 kliknięć🔥 639 244 konwersji
Co najważniejsze…Pomogliśmy naszym klientom zyskać…💰 43 miliony sprzedaży w usługach!💰 207 milionów sprzedaży w e-commerce!Wszystko z reklamami. (najlepszymi)Bo kiedy wydajesz taką kwotę na KUPUJĄCY RUCH…W tak wielu branżach -dużo się uczysz.O tym, co działa, a co nie. Ale jest problem. Ponieważ coraz więcej osób zaczyna reklamować się w internecie… Konkurencja rośnie. Branża robi się zatłoczona. Koszt kliknięcia rośnie. Koszt leada rośnie.ROAS spada… A Twoje konto bankowe krzyczy…Myślisz…”Jak to możliwe?!”Twoja obecna agencja kazała Ci „skalować”?Ale masz wątpliwości…Więc zatrudniłeś nową osobę od reklam.A ona każe Ci zdobywać polubienia postów 😂W tym momencie wiesz że to bez sensu.💩Mówią, że tu chodzi o wygląd strony. Żebyś zainwestował w nowe logo i budował markę….ale Ty już czujesz że coś jest nie tak.To sprawia, że zaczynasz wyrywać włosy z głowy.Więc cofasz wydatki na reklamę.I przez to…Nie zdobywasz klientów.Czekasz na „przełom”.Na dzień, w którym w końcu „poznasz sekret”…To błędne koło, które prowadzi Cię do przeciętności. Na szczęscie mam dobre wieści…Odkryliśmy nowy, unikalny sposób na obniżenie kosztu klienta i wzrost ROAS… Nazywa się to performacne branding. Chcemy Ci powiedzieć jak to działa podczas DARMOWEJ konsultacji.Oto tylko ułamek czego się dowiesz: 🔥 Wgląd w to jak prowadzić konta reklamowe, żeby sprzedawać więcej🔥 Najbardziej kosztowne błędy reklamowe, które prawdopodobnie popełnia Twoja agencja, albo Ty sam 🔥 Jak ukraść udział w rynku konkurencji, nawet jeśli masz mniejszy budżet. I wiele więcej!Na koniec rozmowy, będziesz pod wrażeniem…I zwrócisz się o pomoc we wdrożeniu.Ale nie musisz.Jeśli tego nie czujesz nie musimy później Ci pomagać.Te tajemnice są warte miliony.Spiesz się, bo w miesiącu możemy przyjąć tylko 2 nowych klientów, a każdego dnia dostajemy 10 konkretnych zapytań o wspólpracę.
Z nami każda firma może się rozwijać. Tworzymy firmy i rozwijamy istniejące w internecie, a nasz marketing=WYNIKI. Z resztą zobacz co możemy osiągnąć w kilka miesięcy:
Zacznij współpracę z partnerem godnym zaufania!
Marketing w internecie, reklama i rozwijanie firm to nasza pasja i chleb powszedni. Na bieżąco jesteśmy zawsze z najnowszymi trendami, po to aby dawać Tobie to co najlepiej działa. Konkretny wynik, bez przepalania budżetu. Dla każdego zadania posiadamy wyszkolonych specjalistów, którzy dowiozą obiecane wyniki.
Skontaktuj się z nami:
Jak bardzo spodobała Ci się ta strona?
Kliknij na gwiazdki aby ocenić! (dobre opinie sprawiają, że piszemy więcej)
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Jeszcze nie ma głosów. Bądź pierwszą osobą.
Wpisz Swój Najlepszy Adres Email, Ponieważ Na Niego Dostaniesz Link.
Nie przegap wydarzeń live, podczas których omawiamy różne tematy i odpowiadamy na pytania, które pomogą Ci wyprzedzić konkurencję. Zarejestruj się na spotkania, których gospodarzem jest CEO UniqueSEO - Rafał Szrajnert.
Live odbywa się 1 w miesiącu i o terminie powiadamiamy tylko subskrybentów email.
Ten DARMOWY raport ujawnia sekrety które spowodują znaczny wzrost Twoich zarobków i sprzedaży z reklam... (sekrety prosto ze źródła)